Wygrane sprawy o kredyty frankowe – przegraj bitwę, wygraj wojnę z bankiem!
Choć wydaje się to mało prawdopodobne, to kredytobiorca ma szanse – i to duże – w sporze z bankiem o wygrane kredyty frankowe. Rosnący kurs CHF postawił kredytobiorców w dość trudnej sytuacji, co – w przypadku kredytów hipotecznych – wiąże się najczęściej z koniecznością zwrócenia środków o wyższej wartości, niż kredytowana nieruchomość. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest spekulacja banku, który konstruuje umowy w wygodny dla siebie sposób. Wszyscy teraz wiemy, że kredyt frankowy pociągnął wiele osób do potężnych strat finansowych.
Jak to wygląda w praktyce? Osoby zaciągające kredyty we franku, mogą skorzystać najczęściej z dwóch form waloryzowanych zobowiązań: indeksowanego i denominowanego. W każdej z nich raty spłacane są w złotówkach, ale wartość zadłużenia ustalana jest w walucie obcej, to jest we franku szwajcarskim. Problem w tym, że obydwa te kredyty różnią się chwilą ustalenia zadłużenia. Co zatem należy wiedzieć, aby wygrane sprawy o kredyty frankowe stały się faktem? Sprawdź, kto ci pomoże w wygranych sprawach frankowych.
Kredytobiorca a jego prawa
Osoba zaciągająca kredyt w walucie obcej (w tym przypadku jest to CHF), ma pełne prawo do odzyskania wszystkich środków, które nie powinny być pobierane przez bank. Chodzi tu oczywiście o nienależnie pobrane raty, ale też o ich zbyt dużą wartość, którą kredytobiorca ma prawo obniżyć. Zależność ta obejmuje zarówno środki już wpłacone, jak również te, których jeszcze nie uiszczono.
Orzecznictwo idzie nawet dalej, wskazując że Bank narusza prawo w tak dalekim stopniu, że cała umowa kredytu frankowego powinna stwierdzać nieważność umowy. Z tej nieważności umowy wynika, że wszystkie wpłacone na rzecz banku raty stają się świadczeniem nienależnym i podlegają zwrotowi. Nie jest to jeszcze jednolita linia orzecznicza, ale wydaje się dominować. Takie podejście sądów jest bardzo korzystne dla kredytodawców, gdyż w efekcie otrzymują całkowicie darmowy kredyt, bez żadnych opłat, prowizji ani nawet oprocentowania.
Dotychczas wygrane sprawy o kredyty frankowe dotyczyły każdej z powyższych sytuacji. Dla przykładu, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2019 jasno stwierdza, że klauzula waloryzacyjna stwarza warunki, dla naliczenia dodatkowych, nienależnych bankowi opłat. W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że należy ją wyeliminować z umowy kredytowej, a nawet unieważnić całą umowę kredytową.
Więcej – https://kancelaria-kfk.pl/publikacje/wygrane-sprawy-o-kredyty-frankowe/
Sprawa sądowa – jej przebieg i skutki
Jedna z wygranych spraw dotyczyła sytuacji, w której powodowie w dniu 17 października 2007 roku, zaciągnęli kredyt we frankach hipoteczny na okres 360 miesięcy. Wartość kredytu sięgnęła 450 tysięcy złotych, a samo zobowiązanie miało charakter kredytu frankowego. Tym samym wartość raty była naliczana na dzień jej spłaty, zgodnie z aktualnym kursem walut ustalanym przez stronę pozwaną (czyli bank).
Po kilku latach terminowej spłaty, obydwie zainteresowane strony zawarły aneks do umowy kredytowu, w myśl którego status zobowiązania został zmieniony z kredytu indeksowanego, na walutowy. Dalsza spłata miała być uiszczona w CHF, aczkolwiek bank – w dniu spłaty raty – zarachowywał ją na złotowym rachunku powodów, obliczając ją (podobnie jak w pierwszym przypadku) w oparciu o aktualny kurs sprzedaży. Praktyka ta została przez Sąd I instancji uznana za nieuczciwą, gdyż dotyczyła spłaty raty po kursie dla dnia dokonywania operacji. Uznano też, że bank nie powinien wpływać w ten sposób na wysokość uiszczanych przez kredytobiorcę rat. Odtąd – zgodnie z postanowieniem SN – zapisy klauzuli waloryzacyjnej muszą być bardziej przejrzyste dla klienta i muszą też podlegać kontroli w kontekście zgodności z obowiązującym prawem.
Co na ten temat mówi Trybunał Sprawiedliwości UE?
Zgodnie z przepisami unijnymi (art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13), Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał specjalne wytyczne dotyczące regulacji zobowiązań w walutach obcych. Zgodnie z nim:
“wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej (…)”. Oznacza to, że – według Trybunału – konsument powinien móc oszacować pełną wartość swego zobowiązania i zrozumieć mechanizmy, które kryją się za naliczaniem związanych z nim kosztów. Co więcej, dane umożliwiające mu pełny osąd oferty, powinny być przedstawione w sposób jednoznaczny i przejrzysty.
Powyższe interpretacje oznaczają, że tak chętnie stosowana przez banki klauzula waloryzacyjna w umowie kredytowej, nie spełniała powyższych zaleceń. Tym samym Klient nie mógł oszacować (nawet w domu, podczas dokładnego analizowania umowy), na podstawie jakich mechanizmów i współczynników, będzie naliczany koszt zaciągniętego przezeń zobowiązania. Tym samym, trudno byłoby mu określić, która z ofert bankowych, byłaby dla niego najkorzystniejsza. Zgodnie z tym, zapisy dotyczące wspomnianej wcześniej klauzuli, muszą być uściślone na rzecz przyszłych klientów banków.
Co to oznacza z punktu widzenia konsumenta?
Zasady przeliczania zobowiązania kredytowego na walutę obcą (np. w przypadku kredytów frankowych), zostały uznane za niedozwolone i niezgodne z obowiązującym prawem i… z dobrymi obyczajami. Tym samym warunki umowy pomiędzy kredytobiorcą a bankiem, nie mogą mieć charakteru wiążącego dla tych pierwszych.
Jak przedkłada się to na rzeczywistość? Zgodnie z opinią Trybunału Sprawiedliwości UE (połączone sprawy C-154/15, C-307/15 i C-308/15) nieuczciwy zapis umowy kredytu, powinien być traktowany za niebyły. Tym samym, nie wiąże się on z żadnymi skutkami prawnymi i finansowymi względem konsumenta. Na tej podstawie kredytobiorca może otrzymać zwrot nieuczciwie pobranych środków lub też – jeśli tego wymaga sytuacja – nie będzie musiał wpłacać ich na konto banku.
W tej sytuacji „dopominanie się” o swoje, jest jak najbardziej wskazane. Skonstruowanie i złożenie pozwu powinno mieć miejsce, gdyż dzięki temu istnieje szansa, że banki zostaną zmuszone do bardziej szczegółowego definiowania przepisów dotyczących klauzuli waloryzacyjnej.
Opinia Trybunału a skutki finansowe dla konsumentów
Jednoznaczne zdanie wyrażone przez Trybunał oznacza, że kredyty we franku będą oprocentowane w oparciu o stawki LIBOR, które są tożsame dla franka szwajcarskiego. W związku z tym, że ich wartość jest bardzo niska, koszty zaciągniętych w ten sposób zobowiązań również będą bardzo niskie. Skutkiem tego wyeliminowano wszelkie powiązania między wartością zobowiązania, a aktualnym kursem franka szwajcarskiego (lub dowolnej, innej waluty).
Tym samym, zaciągnięty w ten sposób kredyt we frankach hipoteczny, będzie spłacany dokładnie tak samo, jak kredyt złotowy, przy bardzo niskiej wartości oprocentowania. Jak łatwo się domyślić, zapisy te są dla kredytobiorcy bardzo korzystne, co oczywiście może się wiązać ze zwiększonym zainteresowaniem tą formą kredytowania, wśród potencjalnych klientów. Warto przy okazji zaznaczyć, że bank nie może też tłumaczyć się brakiem świadomości skutków wprowadzonych przez siebie zapisów. Wyrok organów sądowych jest w tym przypadku jednoznaczny i nie może być w żaden sposób podważany.
Konsekwencją może być również przyjęcie, że cała umowa kredytu zostanie uznana za nieważną, co spowoduje, że obie strony powinny zwrócić sobie wzajemne świadczenia. Wbrew pozorom, takie rozwiązanie jest dla konsumenta zawsze bardziej korzystne, nawet gdyby przez cały okres kredytowania spełnił mniejsze świadczenie aniżeli otrzymał od banku. W procesie sądowym konsument dochodzi bowiem swojego roszczenia i dopiero w sytuacji, gdy wygra, tj. z chwilą uprawomocnienia się wyroku może powstać również zwrotne roszczenie banku. Roszczenia banku jest jednak uwarunkowane dalszymi przesłankami prawnymi, których bank nie zawsze spełni i może się zdarzyć, że bank nie będzie miał wymagalnego roszczenia o zwrot tego co wypłacił konsumentowi tytułem kredytu.
Kilka słów podsumowania
Uzyskanie korzystnych rozwiązań przez kredytobiorców, nie byłoby możliwe, gdyby nie szereg pozwów sądowych, które zostały złożone wobec banków. Dlatego tak ważne jest, by w przypadku wykrycia nieprawidłowości w konstrukcji umowy kredytu, zgłosić się do wyspecjalizowanej kancelarii adwokackiej, gdyż w chwili obecnej droga sądowa jest jedyną, na mocy której konsumenci mogą uzyskać satysfakcjonujące rozwiązanie.
Źródło:
Kancelaria Adwokacka Florczak Keller
ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 23, lok. 3
90-248 Łódź
www.kancelaria-kfk.pl